MÓJ WYWIAD z Koordynatorem Medialnym Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej

 

„Pragnienie świętości w sercach młodych poetów”

- Sługa Boży o. Ludwik Wrodarczyk OMI był mocno zakorzeniony w doświadczaniu człowieczeństwa dzięki swojemu domu rodzinnemu. Szukał oparcia w Bogu i dlatego jego świętość rosła. Ten jego spokój, pokój, może być kluczowy dla młodych ludzi - stwierdza Koordynator Medialny Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Paweł Gomulak OMI.


Dagmara Nawratek: Czy mógłby Ojciec podzielić się swoimi refleksjami na temat drugiej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI i podsumować go w kilku zdaniach? 
Co najbardziej wzruszyło Ojca podczas czytania wierszy uczestników? 

O. Paweł Gomulak OMI: Wielu uczestników dogłębnie poznało postać o. Ludwika – oblat wręcz spogląda spoza strof 
na czytelnika. Niektóre utwory zadziwiły mnie dojrzałością warsztatu poetyckiego, odważnymi figurami i lekkością pióra. 

Co sprawia, że młodzież znajduje tak wiele inspiracji w postaci Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI?

Myślę, że jest to sprawa indywidualna każdego z tych młodych ludzi. Pamiętam, że nasz oblacki krzyż zwrócił szczególną uwagę pewnej młodej osoby podczas pełnienia posługi w jednym z naszych klasztorów. Ten chłopak podszedł do mnie 
i nieśmiało zapytał, czy może chociaż przez chwilę potrzymać go w rękach. Postać o. Ludwika jest wielopłaszczyznowa. Założyciel naszego zgromadzenia św. Eugeniusz de Mazenod podkreślał, że droga doskonałości przebiega przez proste etapy – najpierw należy stawać się dojrzałym człowiekiem, a następnie dojrzałym chrześcijaninem, aby osiągnąć świętość. Inaczej mówiąc, nie można być dobrym uczniem Jezusa, nie kształtując swojego człowieczeństwa. W postaci o. Ludwika odnajdujemy wszystkie te płaszczyzny. Z pomocą łaski Bożej rozwijał się harmonijnie. Dlatego z jego postaci bije niesamowity pokój. Ten oblat nigdzie się nie spieszył, szedł powoli, ale konsekwentnie i stanowczo. Dzisiaj świat jest narwany, wszystko musi być zrobione tu i teraz, najlepiej tysiąc rzeczy naraz. Owocem tego jest coraz większe zagubienie młodego pokolenia, depresja, poczucie braku sensu życia, brak korzeni. Ojciec Ludwik był mocno zakorzeniony 
w doświadczaniu człowieczeństwa dzięki swojemu domu rodzinnemu. Szukał oparcia w Bogu i dlatego jego świętość rosła. Ten jego spokój, pokój, może być kluczowy dla młodych ludzi.

Wielu rodziców i wychowawców zaangażowało się w przygotowanie dzieci do naszego konkursu. Nauczyciele przedstawiali młodzieży sylwetkę misjonarza na lekcjach religii. Rodzice zachęcali dzieci do lektury książki Marii Kielar-Czapli pt. „Ojciec Ludwik Wrodarczyk OMI. Portret duchowy”. Młodzi ludzie mogli również zainspirować się filmem dokumentalnym Kamila Niesłonego i Macieja Marmoli pt. „Z Radzionkowa na ołtarze”. Czy możemy stwierdzić, że ziarno, które zostało zasiane kilka miesięcy temu, dzisiaj wydało plony?

Fascynacje szybko się kończą, bo są emocjonalne. Emocje nie są trwałe w życiu. Stąd miłości nie można mylić z uczuciem, bo prowadzi to do nieuchronnej katastrofy. Dobrze, że uczucia są. Dobrze też, że jest fascynacja. Ale myślę, że potrzeba czegoś więcej… Jestem przekonany o tym, że gdyby o. Ludwik mógł skomentować zainteresowanie swoją osobą, przekazałby nam dwie rzeczy, mówiąc: „Bądźcie pięknymi ludźmi i uczniami Chrystusa”. Daj Boże, aby w sercach wielu młodych ludzi zrodziło się właśnie takie pragnienie świętości. To będzie najlepszy plon.

W jednym z listów do matki, braci i sióstr z Obry o. Ludwik Wrodarczyk OMI napisał: "Bo On (Bóg) nie patrzy 
na wielkość czynów, ale na naszą dobrą wolę, na nasze serca, na intencję". Czy można powiedzieć, że również w poezji warto doszukiwać się refleksji, które dotyczą nie tylko wielkich czynów, ale również zwykłych przejawów dobrej woli, szczerych intencji płynących prosto z serca?

Myślę, że myśl Ludwika nawiązuje do pewnej konsekwencji. Można dokonywać wielkich czynów niekoniecznie 
ze wzniosłych intencji. Dlatego dla Boga najważniejsze jest nasze serce, intencje. Co ciekawe, w języku Biblii serce 
nie odpowiada za emocje, ale za decyzje. Dlatego Jezus powiedział, że to właśnie z serca rodzi się dobro albo zło 
(por. Mk 7,15-23). Poza tym można mieć jedynie pragnienia i intencje, a Bóg jest w stanie zamienić to wszystko w wielkie rzeczy. Zazwyczaj w życiu wiary oczekujemy jakichś wielkich okazji, aby pokazać naszą miłość do Boga. Jest to szczególnie widoczne w życiu neofitów, albo właśnie ludzi młodych. Dojrzałość polega na tym, aby wykorzystywać drobne okazje 
do okazywania miłości Bogu, ponieważ wielkie wydarzenia być może nigdy nie staną się częścią naszego życia. Święta Teresa z Lisieux stała się patronką misji nie dlatego, że wyjechała na misje i poświęciła im swoje życie, ale dlatego, że żyła 
w zaciszu klasztoru. Każdy krok, który stawiała w ogrodzie, a który przysparzał jej wiele bólu, ofiarowywała w intencji misji i misjonarzy. Poezja maluje nasz świat, często szary i monotonny. Wskazuje drobne elementy mozaiki naszego życia, które 
są niezbędne do tego, abyśmy byli szczęśliwi. W konkursowej poezji widać to bardzo wyraźnie. Oczywiście, najbardziej chyba ujmuje młodzież fakt męczeństwa o. Ludwika, ale przecież ono było możliwe dzięki jego codziennej wierności modlitwie, sakramentom, ludzkiej dobroci.

Ks. Jan Twardowski w jednym ze swoich wierszy napisał: „Ty który stwarzasz jagody (…) spraw / niech poeci piszą wiersze prostsze od wspaniałej poezji”. Czy wyrzeczenie się patosu pozwala nam na to, aby pokornie zaakceptować świat w jego najprostszej formie?

Patos jest potrzebny, ale tak jak wspomniałem wcześniej, buduje się go prozą życia. Trzeba mieć w życiu ideały. Człowiek, który przestaje marzyć, przestaje również do nich dążyć. Usycha. Kiedyś przeczytałem prowokujące pytanie: „Czy wiecie dlaczego świnia nigdy nie patrzy w niebo i ciągle spogląda tylko na gnój, w którym żyje?”. Odpowiedź jest banalna: 
„Bo ma tak skonstruowany kark”. Oczywiście, gdybyśmy tylko patrzyli w niebo, to szybko nabilibyśmy sobie guza, potykając się o najprostsze przeszkody. Potrzeba zatem równowagi, a nie wyrzeczenia się jednego czy drugiego.

O. PAWEŁ GOMULAK OMI JEST REDAKTOREM PORTALU OBLACI.PL, KTÓRY OBJĄŁ PATRONAT MEDIALNY NAD OGÓLNOPOLSKIM KONKURSEM POETYCKIM IM. SŁUGI BOŻEGO O. LUDWIKA WRODARCZYKA OMI. HONOROWY PATRONAT OBJĘLI BURMISTRZ MIASTA RADZIONKOWA DR GABRIEL TOBOR 
ORAZ PROWINCJAŁ ZGROMADZENIA MISJONARZY OBLATÓW MARYI NIEPOKALANEJ W POLSCE 
O. PROF. UAM DR HAB. PAWEŁ ZAJĄC OMI. PATRONAT DUCHOWY OBJĘLI SUPERIOR MISJI "SUI IURIS" 
W TURKMENISTANIE O. ANDRZEJ MADEJ OMI ORAZ DELEGATURA MISJONARZY OBLATÓW MARYI NIEPOKALANEJ NA UKRAINIE I W ROSJI NA CZELE Z SUPERIOREM O. DREM PAWŁEM WYSZKOWSKIM OMI.


Składam serdeczne podziękowanie Panu Redaktorowi Grzegorzowi Bylicy za opublikowanie mojego wywiadu 
z Koordynatorem Medialnym Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Pawłem Gomulakiem OMI 
w miesięczniku "Głos Radzionkowski".


Komentarze