Dziękuję Przyjaciołom, którzy wzięli udział w zorganizowanej przeze mnie zbiórce darów dla bezdomnych zwierząt. Ponad 30kg karmy dla psów dostarczyłam 11.03.2019r. do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
w Radzionkowie. Jestem Wam bardzo wdzięczna za podjęcie wyznaczonego przeze mnie wyzwania
i zakupienie tych wspaniałych rzeczy zamiast urodzinowych upominków.
Moi Drodzy, mam nadzieję, że ten pomysł będzie doskonałą inspiracją również dla Was! Znajdźcie organizację, której statut będzie bliski Waszemu sercu. Każda okazja jest dobra, aby zrobić coś pro publico bono. Nawet najmniejszy gest dobroci ma znaczenie, kiedy cel jest szczytny. Matka Teresa z Kalkuty powiedziała: "Czujemy, że nasza działalność to tylko kropla w morzu, ale bez niej ocean byłby uboższy.". Nieważne, ile macie lat. Ważne, ile możecie dać od siebie światu. Nie liczy się Wasz status majątkowy, lecz to, czy jeszcze macie
w sobie wrażliwość.
Wiele psich serc bije z nadzieją na lepsze życie, zapominając o bólu, jakie zadał im człowiek. Victor Hugo określił psa jako "cnotę, która nie mogła zostać człowiekiem". Natomiast Brigitte Bardot stwierdziła, że pies zadaje ból tylko wtedy, gdy umiera.
Wszystkim miłośnikom czworonogów dedykuję słowa ks. Jana Twardowskiego: "O zwierzętach wiemy mniej niż o aniołach. O aniele wiemy, że jest posłańcem Boga, ale czym jest zwierzę? Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte. Aniołowie spełniają wolę Boga świadomie, zwierzęta - nieświadomie. Ciekawe, iż w języku angielskim na zwierzę mówi się animal, a słowo to wywodzi się z łacińskiego rzeczownika anima, czyli dusza. Zwierzę ma więc nie tylko ciało, ale i ducha, którego tchnął w nie Bóg. Nigdy zatem nie powiem: pies zdechł, lecz wyzionął ducha, o koniu mówię, że padł, o pszczole, że usnęła. Co więc z duszą zwierzęcą stanie się po śmierci? Co z psem, koniem, pszczołą? Wierzę, że całe stworzenie, ludzie i wszelkie zwierzęta spotkają się w przyszłym życiu, bo dlaczego czworonogi nie miałyby dostąpić zbawienia, skoro czasami bywają lepsze, bardziej bezinteresowne i szlachetniejsze od człowieka?".
w Radzionkowie. Jestem Wam bardzo wdzięczna za podjęcie wyznaczonego przeze mnie wyzwania
i zakupienie tych wspaniałych rzeczy zamiast urodzinowych upominków.
Moi Drodzy, mam nadzieję, że ten pomysł będzie doskonałą inspiracją również dla Was! Znajdźcie organizację, której statut będzie bliski Waszemu sercu. Każda okazja jest dobra, aby zrobić coś pro publico bono. Nawet najmniejszy gest dobroci ma znaczenie, kiedy cel jest szczytny. Matka Teresa z Kalkuty powiedziała: "Czujemy, że nasza działalność to tylko kropla w morzu, ale bez niej ocean byłby uboższy.". Nieważne, ile macie lat. Ważne, ile możecie dać od siebie światu. Nie liczy się Wasz status majątkowy, lecz to, czy jeszcze macie
w sobie wrażliwość.
Wiele psich serc bije z nadzieją na lepsze życie, zapominając o bólu, jakie zadał im człowiek. Victor Hugo określił psa jako "cnotę, która nie mogła zostać człowiekiem". Natomiast Brigitte Bardot stwierdziła, że pies zadaje ból tylko wtedy, gdy umiera.
Wszystkim miłośnikom czworonogów dedykuję słowa ks. Jana Twardowskiego: "O zwierzętach wiemy mniej niż o aniołach. O aniele wiemy, że jest posłańcem Boga, ale czym jest zwierzę? Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte. Aniołowie spełniają wolę Boga świadomie, zwierzęta - nieświadomie. Ciekawe, iż w języku angielskim na zwierzę mówi się animal, a słowo to wywodzi się z łacińskiego rzeczownika anima, czyli dusza. Zwierzę ma więc nie tylko ciało, ale i ducha, którego tchnął w nie Bóg. Nigdy zatem nie powiem: pies zdechł, lecz wyzionął ducha, o koniu mówię, że padł, o pszczole, że usnęła. Co więc z duszą zwierzęcą stanie się po śmierci? Co z psem, koniem, pszczołą? Wierzę, że całe stworzenie, ludzie i wszelkie zwierzęta spotkają się w przyszłym życiu, bo dlaczego czworonogi nie miałyby dostąpić zbawienia, skoro czasami bywają lepsze, bardziej bezinteresowne i szlachetniejsze od człowieka?".
Komentarze
Prześlij komentarz